Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czekolada. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 lipca 2017

PUSZYSTY SERNIK Z CZEKOLADOWĄ POLEWĄ I TRUSKAWKAMI


Latem w moim domu królują serniki na zimno. Są pyszne, szybkie i doskonałe na gorące dni.
Zachciało się mi jednak klasycznego, pieczonego sernika, żal jednak pominąć w nim owoce na które wciąż mamy sezon.
Sernik z poniższego przepisu jest przepyszny.
Wilgotny jak to sernik, bardzo puszysty i rozpływający się w ustach.
Ubite białka sprawiają że dość mocno rośnie w trakcie pieczenia, podczas studzenia opada jednak do wyjściowej wysokości. Wystarczy zaraz po upieczeniu oddzielić go od brzegów blaszki by obniżył się równomiernie a środek nie był zapadnięty.
Sernik pieczemy w kąpieli wodnej co zapobiega jego pękaniu i zbytniemu wysuszeniu.
Wierzch przypieka się na brązowo co jest zupełnie naturalne i nie stanowi jego wady a całość przykrywa czekoladowa polewa na której poukładałam połówki truskawek i listki mięty.

Polecam wszystkim wielbicielom serników 🙂

PUSZYSTY SERNIK Z CZEKOLADOWĄ POLEWĄ I TRUSKAWKAMI


SKŁADNIKI

( kwadratowa forma 21/20 cm lub tortownica 22 cm)

- 1 kg chudego twarogu mielonego
( użyłam twarogu Emilki 0% tłuszczu dostępnego w sieci Netto, można użyć twarogu w kostce, należy wtedy 800 gramów twarogu zblendować dokładnie z 200 gramów jogurtu naturalnego)
- 4 jajka rozmiar L
- 1 budyń waniliowy w proszku bez dodatku cukru ( 40 gr)
- pół łyżeczki mielonej wanilii lub łyżka ekstraktu waniliowego
- szklanka erytrolu ( najlepiej spróbować masy serowej czy poziom słodyczy nam odpowiada, ja dodałam jeszcze kilka kropel płynnej stewii)
- 160 gr mleka roślinnego lub chudego krowiego

polewa:
- 60 gramów czekolady mlecznej( użyłam wawel bez dodatku cukru)
- 30 gramów jogurtu naturalnego

dodatkowo:
- 8 truskawek podobnej wielkości
- listki mięty

SPOSÓB WYKONANIA

Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni.
Dopasowujemy do foremki w której będziemy piec  większą formę do której wstawimy tę z sernikiem i wlejemy wodę.
Jeśli używacie tortownicy trzeba ją owinąć szczelnie folią aluminiową żeby woda nie przeciekła.

Białka jaj oddzielamy od żółtek.
Białka ubijamy na sztywno.
Do żółtek wsypujemy erytrol, ucieramy mikserem na wysokich obrotach na puszysty, biały kogel mogel, zmniejszamy obroty na najwolniejsze, po łyżce stale ucierając dodajemy twaróg, na końcu wlewamy mleko i dodajemy proszek budyniowy oraz wanilię. Wyłączamy mikser.

Masę serową łączymy za pomocą łyżki z ubitymi białkami i wlewamy do foremki(nie trzeba jej wykładać ani smarować niczym)
Foremkę z sernikiem wstawiamy do przygotowanej, większej formy którą wypełniamy wodą do takiej wysokości by ciasto nie zaczęło "pływać"
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na środkowy poziom.
Pieczemy przez 1,5 godziny.

Po zakończeniu czasu pieczenia wyciągamy formę z kąpieli wodnej, ostrym nożem odkrawamy sernik od brzegów blachy i wstawiamy na powrót do jeszcze nagrzanego ale wyłączonego piekarnika i studzimy z uchylonymi drzwiczkami do całkowitego wystygnięcia.

Czekoladę topimy nad parą(w miseczce położonej na garnku z gotującą się wodą)
Do roztopionej dodajemy jogurt i mieszamy do połączenia. 

Zimny sernik wyciągamy z foremki na paterę lub talerz ,polewą smarujemy równomiernie jego wierzch.
Z truskawek usuwamy szypułki, przekrawamy je na połówki i układamy w równych odstępach na jeszcze nie zastygniętej polewie, dekorujemy listkami mięty, odstawiamy do zastygnięcia.

Sernik najlepiej przechowywać w lodówce 

Jedna porcja sernika z podanych powyżej składników zawiera następujące wartości odżywcze:
94 kalorie
3 gr tłuszczu
9,9 gr Białka
7 gr węglowodanów








czwartek, 6 lipca 2017

CZEKOLADOWE CIASTKA BROWNIE Z MALINAMI


Coś słodkiego i szybkiego na ząb z dodatkiem owoców lata?
To właśnie te błyskawiczne, czekoladowe ciacha z malinami.
Przygotowanie zajmie nie dłużej niż kilka minut ,10 minut w piekarniku i gotowe!
Są naprawdę pyszne. Słodycz czekolady i kwaskowate maliny to duet idealny.
Ciastka są miękkie i mocno czekoladowe a maliny dzięki krótkiemu czasowi pieczenia całkowicie zachowują kształt i formę.
Zabierajcie się więc do pracy!

CZEKOLADOWE CIASTKA BROWNIE Z MALINAMI

SKŁADNIKI
(8 sztuk)

- połowa tabliczki(50 gr) czekolady mlecznej lub gorzkiej( u mnie mleczna słodzona stewią)
- 2 jajka rozmiar L
- 20 gramów gorzkiego kakao
- 40 gramów mąki ryżowej(można zastąpić kukurydzianą, orkiszową, kasztanową lub inną poza kokosową)
- kilka kropel płynnej stewii lub innego ulubionego słodzidła
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- kilkanaście malin

SPOSÓB WYKONANIA

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, dużą blachę z wyposażenia piekarnika wykładamy papierem do pieczenia.

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub na parze.
Ja stawiam miseczkę z nią na garnku z gotującą się wodą.
Do lekko przestudzonej ale wciąż płynnej czekolady wbijamy jajka i miksujemy do połączenia przez kilka minut, następnie dodajemy słodzik, kakao, mąkę i proszek do pieczenia.

Powstałą masę wykładamy łyżką na blachę formując 8 ciastek.
W każde z nich wbijamy "na sztorc" kilka malin.


Blachę z ciastkami umieszczamy w nagrzanym piekarniku, pieczemy przez 10 minut. Ciastka wyrosną i staną się błyszczące.
Studzimy na kratce.

Jedno ciastko z podanych powyżej składników zawiera następujące wartości odżywcze:
77 kalorii
4.1 g tłuszczu
3.2 g białka
7.8 g węglowodanów




niedziela, 28 maja 2017

OLEJ KOKOSOWY EFAVIT I DOMOWA CZEKOLADA Z CAŁYMI ORZECHAMI LASKOWYMI


Olej kokosowy jako produkt spożywczy oraz wykorzystywany w kosmetyce i pielęgnacji ciała znany jest od stuleci.
Stosunkowo niedawno jednak po dokładniejszych badaniach nad jego składem i działaniem uznany został jako żywieniowy superfood.
W obecnym czasie znajduje się już chyba w kuchni każdego dbającego o zdrowe żywienie.
Przez ostatnie lata narosło wokół niego wiele mitów i niedomówień. W sieci znaleźć możemy mnóstwo sprzecznych artykułów które zachęcają lub odradzają nam jego spożywanie.
Jakie jest moje zdanie na ten temat?
Oczywiście zdrowy UMIAR!
Nie jestem ani zwolenniczkom wykluczenia go  z menu bo dlaczego by nie skorzystać z jego potwierdzonych, pozytywnych właściwości? Ani za używaniem go w nadmiarze co zdarza się dosyć często.
Olej kokosowy do porannej kawy, olej kokosowy do śniadaniowej jajecznicy, olej kokosowy do gotowania ryżu i smażenia mięsa, do wypieków, przetworów....
Utarło się przekonanie że olej kokosowy to wspaniały zastępnik wszystkich innych tłuszczów. To przekonanie jest tak silne że zaczął być stosowany w zaskakujących ilościach! W efekcie w wielu przepisach które miałam okazję zobaczyć  znajduje się po 200 czy nawet 300 gram tegoż oleju na blachę ciasta np.
Bo Przecież zdrowy, bo odchudza, bo jedzą go wszyscy.
Nieeee to nie dla mnie.
Sądzę że powinien być spożywany jako dodatek i na przemian z innymi, zdrowymi źródłami tłuszczu które znamy i których nam przecież nie brakuje.
Pamiętajcie że tylko rozsądek nas ratuje!

Dzisiaj skupimy się jednak na korzyścich z jego używania a takich jest całe mnóstwo.
Jak większość tłuszczów roślinnych olej kokosowy występuje w dwóch rodzajach. Jako rafinowany- czyli poddany działaniu takich czynników jak wysoka temperatura, woda lub chemikalia i jako nierafinowany- tłoczony na zimno.
Drugi sposób pozyskiwania oleju pozwala na zachowanie całej gamy jego najcenniejszych właściwości i ten jest właśnie bohaterem dzisiejszego postu.
Olej kokosowy nierafinowany jest kolejnym produktem który znalazł się w paczce żywności do przetestowania którą otrzymałam od Polskiej firmy EFAVIT
Poza wszystkimi korzyściami płynącymi z jego użytkowania jest jedna rzecz która w moim mniemaniu zdecydowanie przemawia na jego korzyść.
To jego smak!
Wszyscy którzy jak ja uwielbiają smak oraz zapach kokosa napewno wiedzą o czym mówię😉
Jeśli jeszcze do tej pory nie jedliście domowej czekolady wykonanej na jego bazie która zawiera minimum składników i jest niezwykle szybka i prosta w wykonaniu to niech ta pozycja znajdzie się na waszej liście.
Jak dla mnie i mojej rodziny prawdziwa rozkosz dla podniebienia!
Tak bardzo że wykonaną czekoladę musiałam wręcz schować sama przed sobą by nie zjeść jej całej od razu😃
Zanim jednak uraczę was tym smakowitym przepisem przyjrzyjmy się dokładniej olejowi kokosowemu firmy EFAVIT


Olej kokosowy, nierafinowany Efavit pozyskiwany jest poprzez tłoczenie na zimno twardego miąższu kokosa( z pozostałych wytłoczyn wykonana zostaje moja ukochana mąka kokosowa o której więcej pisałam w W TYM POŚCIE), znajduje szereg zastosowań w kuchni oraz kosmetyce.

OPAKOWANIE
Szklany słoik z metalową zakrętką o pojemności 200 ml oleju.
Dostępny także w opakowaniach o pojemności 450, 900, 1000, 5000 ml.
Na opakowaniu znajduje się logo firmy, nazwa produktu, gramatura, tabela wartości odżywczych, informacja o pochodzeniu, sposobie przechowywania, sposobie tłoczenia, oraz pełnej zawartości- 51 % kwasu laurynowego.
Jak dla mnie dużym plusem jest szeroka szyjka słoika co ułatwia jego używanie i pozwala na większa swobodę w dozowaniu(utknęła wam kiedyś w słoiku łyżka podczas wydobywaniaz niego jakiegoś produktu?😉).

OPIS PRODUKTU
Olej w formie stałej, o transparentno-białym kolorze oraz intensywnym zapachu kokosa.

WARTOŚCI ODŻYWCZE/ 100 GRAM
Wartość energetyczna: 3770 kJ/ 900 kcal
Tłuszcz: 100 g
Węglowodany: 0 g
w tym cukry: 0 g
Białko: 0 g
Sól: 0 g
Cholesterol: 0 g
Błonnik pokarmowy: 0 g

SMAK
Intensywny, słodkawy smak kokosa.

ZASTOSOWANIE
Wg.informacji producenta:
Olej kokosowy Efavit jest zimnotłoczony, 100% naturalny, niefiltrowany, nierafinowany, nieperfumowany. Tłoczony w naszym zakładzie od 1990 roku.
Olej Kokosowy Efavit to jedyny olej roślinny stały w temperaturze 20 stopni Celsjusza. Skład jego zbliżony jest do tłuszczu kakaowego i w ustach szybko się topi, sprawiając wrażenie chłodu.
Olej kokosowy tłoczony jest w naszym zakładzie na bieżąco z atestowanych surowców najwyższej jakości, charakteryzuje się wspaniałymi walorami sensorycznymi. Tłoczenie odbywa się w tradycyjny sposób w temperaturze do 40 stopni Celsjusza, dzięki temu olej zachowuje wszystkie swoje właściwości i posiada pełną zawartość kwasu laurynowego.
Olej kokosowy spowalnia również powstawanie zmarszczek, odżywia skórę, wzmacnia włosy i działa przeciwłupieżowo, świetnie nadaje się do stosowania przy masażach.
Proponujemy Państwu wypróbowanie tego oleju w gastronomi, nadaje się do pieczenia słodkiego pieczywa, jak również znakomicie sprawdza się jako dodatek do smażenia lub duszenia potraw mięsnych.

Wg.moich doświadczeń:
Olej kokosowy doskonale sprawdza się w przygotowaniu potraw orientalnych. Np. kuchni Chińskiej, Tajskiej czy Wietnamskiej.
Świetnie komponuje się smakowo z mlekiem kokosowym, imbirem, limonką, chili. Jako dodatek do sosów słodko-kwaśnych. Nadaje ciekawego smaku potrawom z ryżu czy makaronu.
Smak świetnie komponuje się z wieloma warzywami.Np: szparagami, bakłażanem, groszkiem a także rybami takimi jak łosoś, pstrąg, dorsz a także wołowiną i kurczakiem.
Nieoceniony do wyrobów słodkich. Czekolad, ciastek, babeczek, pralinek, kremów i deserów na zimno.

WŁAŚCIWOŚCI ZDROWOTNE
Informacje zaczerpnięte ze STRONY producenta  https://www.sklepvita.pl/oleje-oliwy/sklep-ze-zdrowa-zywnoscia-49-olej-kokosowy-extra-virgin-200ml-efavit.html:

Olej kokosowy extra virgin od firmy Efavit zaliczyć można do tzw. „superfoods”, czyli „super żywności”, która wieloaspektowo wpływa na zdrowie i samopoczucie człowieka. Coraz częściej słyszy się o dobroczynnym wpływie tłuszczu z orzecha kokosowego na organizm ludzki. Duża ilość badań naukowych to potwierdza, a naukowcy zachęcają do włączenia oleju kokosowego do codziennej diety jako profilaktykę wielu chorób.
Swoje cudowne właściwości olej kokosowy zawdzięcza przede wszystkim unikalnym kwasom tłuszczowym – trójglicerydom średniołańcuchowym, które należą do grupy tłuszczów nasyconych. Dawniej te związki uznawane były za szkodliwe, wywołujące miażdżycę. Dzisiaj już jednak wiadomo, że jest to mit, a spożywanie nasyconych kwasów tłuszczowych nie szkodzi naszemu zdrowiu, co więcej trójglicerydy średniołańcuchowe obecne w kokosie to prawdziwa skarbnica cennych właściwości leczniczych.
To, co odróżnia tłuszcz kokosowy od innych olejów, to sposób jego metabolizowania. Olej kokosowy jest od razu przekształcany w energię lub tzw. ciała ketonowe. Oznacza to, że nie odkłada się w formie tkanki tłuszczowej, tylko do razu jest wykorzystywany przez organizm. To czego, nie uda się przekształcić w energię, zamieniane jest w ciała ketonowe, które wykazują właściwości odżywiające układ nerwowy. Badania dowodzą, że ciała ketonowe mogą wspierać regenerację mózgu, wspomagają też leczenie choroby Alzheimera, Parkinsona oraz padaczki.
Trójglicerydy średniołańcuchowe są również bardzo korzystne w procesie odchudzania. Regularne stosowanie oleju kokosowego zwiększa codzienny wydatek energetyczny. Oznacza to, że przy tych samych zajęciach spalimy więcej kalorii, co w dłuższej perspektywie może przełożyć się na utratę kilogramów. Naukowcy dowiedli również, że tłuszcz kokosowy wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej z najbardziej problematycznego miejsca, czyli brzucha, co tym bardziej przemawia za włączeniem oleju z kokosa do codziennej diety.
Kwasy tłuszczowe obecne w orzechu kokosowym przeciwdziałają również miażdżycy, obniżając poziom złego cholesterolu, a podwyższając tego dobrego. Olej kokosowy wspomaga też leczenie cukrzycy, regulując poziom cukru we krwi.
Ponadto połowę kwasów tłuszczowych obecnych w produkcie firmy Efavit stanowi kwas laurynowy, mający silne właściwości antybiotyczne. Badania dowodzą, że substancja ta działa antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo i przeciwwirusowo. Kwas laurynowy naturalnie występuje w mleku kobiecym, które buduje system immunologiczny dziecka. Spożywanie więc tego związku może przyczynić się do znacznego wzrostu odporności.
Właściwości antybakteryjne oleju kokosowego mogą również zapobiec próchnicy. Warto nim także smarować wszelkie zmiany skórne, zwłaszcza te alergiczne, gdyż może pomóc w ich niwelowaniu.
Olej kokosowy ma zastosowanie nie tylko spożywcze, ale również kosmetyczne. Doskonale sprawdzi się jako balsam do ciała czy maseczka do włosów. Świetnie nawilża i odżywia skórę, a włosy chroni przed wypadaniem i dodaje im blasku.

DLA KOGO
Dla osób odchudzających się, dbających o zdrową, zbilansowaną dietę,
pragnących zachować na jak najdłużej zdrowie i siły witalne, chcących zmniejszyć nadmierne łaknienie.
Dla wegetarian i wegan jako doskonałe zastępstwo tłuszczów zwierzęcych.
Dla wszystkich miłośników kokosowego smaku.

No! To kiedy wszystko już wiemy, możemy zabrać się za wykonanie przepysznej czekolady z całymi orzechami.
Bije na głowę wszelkie dostępne w sklepach!
Pamiętajcie jednak że nawet zdrowe, domowe słodycze tuczą i nie można spożywać ich bez umiaru😉

DOMOWA CZEKOLADA Z CAŁYMI ORZECHAMI LASKOWYMI



SKŁADNIKI

(tabliczka około 200 gram czekolady)

- 80 gram oleju kokosowego efavit
- 30 gram masła 100% z orzechów laskowych
- 30 gram cukru kokosowego
- 20 ml wody
- 30 gram gorzkiego kakao
- 40 gram orzechów laskowych obranych

SPOSÓB WYKONANIA

Orzechy prażymy na suchej patelni lub w nagrzanym do 200 stopni piekarniku przez kilka minut, następnie przekładamy je na kuchenną ściereczkę, zawijamy w nią i pocieramy tak długo aż z większości z nich odejdzie brązowa skórka. Pozostałości usuwamy nożykiem.
Nie jest to zabieg niezbędny, prażenie jednak wydobywa intensywniejszy smak orzechów a usunięcie skórek niweluje gorycz w nich zawartą.

Cukier kokosowy wsypujemy na malutką patelnię, zalewamy 20 ml wody i podgrzewamy na małym ogniu tylko do jego całkowitego rozpuszczenia.

Olej kokosowy i masło orzechowe umieszczamy w garnuszku włożonym do większego garnka z gorącą wodą. Mieszamy aż do połączenia, następnie wsypujemy kakao i wlewamy rozpuszczony cukier kokosowy.
Całość ma być gładka i jednolita.
Odstawiamy do ostudzenia.
Kiedy czekolada zacznie lekko gęstnieć przelewamy ją do silikonowej formy lub kilku foremek albo rozsmarowujemy na arkuszu papieru do pieczenia, wciskamy w nią orzechy.
Całość umieszczamy w zamrażarce na około 1 godzinę, następnie przekładamy do lodówki.
Czekolada jest już gotowa do spożycia😊
Nie jest ona tak twarda jak standardowa, topi się dość łatwo, przechowujemy ją więc w lodówce.

Rady:
Zamiast cukru kokosowego możemy użyć dowolnego zamiennika: ksylitolu, erytrolu, stewii a także syropu klonowego czy miodu.
Żeby uzyskać mleczny smak czekolady można dodać do niej odżywkę białkową w neutralnym smaku,zastępując nią połowę kakao
Jeśli nie posiadamy masła z orzechów laskowych możemy zastąpić je tym z innych orzechów lub zrezygnować z niego całkowicie, zwiększając wtedy ilość oleju kokosowego.
Do czekolady zamiast orzechów laskowych można dodać inne ulubione orzechy, wiórki kokosowe, bakalie lub nawet owoce liofilizowane lub jagody goi.

Wartość odżywcze dla 100 gram czekolady wykonanej z powyższego przepisu:
611 kalorii
55,5 grama tłuszczu
7 gram białka
19,4 grama węglowodanów





czwartek, 6 kwietnia 2017

CZEKOLADOWE JAJECZKA



Lubicie czekoladę? Ja tak!
A w tych jajeczkach są aż dwa jej rodzaje😊
Skorupka w całości z mlecznej czekolady a w środku mleczny mus z dodatkiem białej, żółtko natomiast wykonane z dżemu z moreli który fajnie równoważy deser swoją delikatną kwaskowatością.
Pierwsi degustatorzy- syn z kolegą stwierdzili że smakuje jak kinder jajo w lepszej wersji. W lepszej bo bez pustego środka😉
Czekoladowe jajeczka będą przepyszną przekąską dla wszystkich słodyczocholików!
Z wykonaniem trzeba się trochę pobawić ale wasze oczy i kubki smakowe napewno będą zadowolone!
Swoje wykonałam używając czekolad bez dodatku cukru oraz domowego dżemu również bez jego dodatku.

CZEKOLADOWE JAJECZKA 


SKŁADNIKI 

(8 sztuk)

- 60 gram czekolady mlecznej 
- 30 gram zagęszczonego mleka light
- 20 gram odtłuszczonego serka naturalnego
- 2 kostki(7 gram)białej czekolady
- 3 gramy żelatyny
- kilka kropel soku z cytryny
- około 30  gram dżemu z moreli lub brzoskwiń

SPOSÓB WYKONANIA:

Potrzebować będziemy folii aluminiowej oraz jajka średniej wielkości(L)
Dobrze by jajo ugotowane było na twardo. Wtedy mamy pewność że będzie odporne na nasze zabiegi😉
Z folii odrywamy kwadrat, zginamy go na trzy części aż utworzy się prostokąt który następnie znów zginamy czterokrotnie.
W ten sposób powstanie dość gruba warstwa folii.
W przygotowany kawałek folii zawijamy do połowy jajko, obcinamy nadmiar brzegów i formujemy ją palcami tworząc foremkę. Jajko wyciągamy.
W ten sam sposób wykonujemy jeszcze 7 foremek.


Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Za pomocą pędzelka smarujemy nią środek foremek i wkładamy na kilka minut do zamrażarki aż czekolada stężeje. Czynność powtarzamy drugi raz aby każde jajko miało podwójną, czekoladową skorupkę. Warstwa musi być podwójna żebyśmy mieli pewność że jajeczka nie pokruszą się przy odklejaniu.
Po drugim nałożeniu czekolady mrozimy jajka około 15 minut by mocno stwardniały po czym delikatnie odklejamy je od foliowych foremek.
Żelatynę zalewamy 30 ml zimnej wody, odstawiamy na chwilę po czym podgrzewamy do jej rozpuszczenia(bardzo ostrożnie gdyż nie może się zagotować!)
Do gorącego płynu wsypujemy pokruszoną białą czekoladę i mieszamy do jej rozpuszczenia.
W małym garnuszku za pomocą miksera ubijamy mleko na pianę, stale miksując dodajemy serek, wciskamy kilka kropel soku z cytryny i małym strumyczkiem wlewamy rozpuszczoną żelatynę z czekoladą.
Musem napełniamy skorupki. Musimy robić to szybko bo prędko tężeje.
Jajeczka wkładamy na chwilę do lodówki aż mus całkiem zastygnie.
Na zastygniętym musie za pomocą małej łyżeczki formujemy żółtka z dżemu morelowego.
Mój dżem był dość mocno pomarańczowy zmieszałam go więc z odrobiną naturalnego serka żeby rozjaśnić jego kolor.
Jajeczka przechowujemy w lodówce😊

Jedno jajko przygotowane ze składników podanych w przepisie zawiera:
48 kalorii
3 gramy tłuszczu
1 gram białka
4 gramy węglowodanów




piątek, 10 marca 2017

TORT SACHERA NA SETNY WPIS NA BLOGU!!!

SETNY WPIS NA BLOGU!!!

Ależ to zleciało😃
Nawet nie wiem kiedy. Pieczenie i gotowanie od dawna było już moją pasją
ale teraz stało się nią również blogowanie.
Niezmiernie cieszy mnie prowadzenie bloga oraz instagrama i facebookowej strony Wilczyca w kuchni. Tworzenie nowych przepisów specjalnie na bloga a także na potrzeby magazynu Bezbolesne Usuwanie Cukru z Diety.
Do tej pory blog ma ponad 16000 wyświetleń i mam nadzieję że będzie wciąż więcej i więcej.
Serdeczne podziękowania za pomoc włożoną w jego prowadzenie kieruję do Patrycji z bloga http://www.pat-dream.pl/?m=1
A z okazji setnego wpisu zapraszam na pyszny tort😃

TORCIK SACHERA(bez cukru)



Znacie ten tort? Słyszał o nim chyba każdy.
Recepturę na niego opracował w 1832 roku młody, kilkunastoletni kucharz Franz Sacher na dworze księcia Metternicha i jest to jeden z najbardziej rozpoznawalmych tortów na świecie.
Przepis na oryginalny tort Sachera podawany do dziś w kawiarni Wiedeńskiego hotelu Sacher jest dobrze strzeżoną tajemnicą.
Wspaniałość tego wypieku tkwi w klasyce.
Nie ma w nim żadnych wykwintnych kremów ani trudno dostępnych składników. Ten charakterystyczny smak to czekoladowy biszkopt, przełożony morelową konfiturą która pokrywa także wierzch i boki tortu a całość oblana czekoladą.
Niby nic a jednak torcik zdobywa serca tysięcy ludzi na całym świecie.
Ja pierwszy raz spróbowałam go kilka lat temu gdy był w ofercie jednego z większych marketów.
Moje wrażenia z wtedy? Oczywiście jako wielbicielce czekolady bardzo przypadł mi do gustu. Całość jednak nawet jak dla mnie była nieco przesłodzona a czekolada okrutnie kruszyła się przy krojeniu(nie wpadłam wtedy na pomysł krojenia nożem maczanym we wrzątku)
Tort został przeze mnie zapomniany na długi czas aż któregoś dnia w trakcie wizyty w piwnicy rzucił mi się w oczy słoiczek dżemu morelowego który sporządziłam latem.
Nie używam sklepowych dżemów ze względu na ogromną ilość cukru w nich zawartą.
Moje dżemy przygotowane są bez cukru i bez długiego gotowania, dzięki czemu zawierają trzy razy mniej kalorii od tych tradycyjnych (wartość energetyczna na 100 gram równa się wartości świeżych owoców z których został przyrządzony)a cukier w nich zawarty to tylko ten który naturalnie występuje w owocach.
Przykład dżemu podawałam w przepisie na orkiszowe pączki pieczone jako błyskawiczny dżem z malin
Taki dżem przyrządzić więc można szybko z owoców świeżych lub mrożonych.
Oczywiście można użyć również kupnego dżemu lub konfitury ale wtedy znacznie zwiększy się wartość energetyczna deseru no i nie będzie już bez cukru. No chyba że kupimy dżem słodzony ksylitolem lub fruktozą.
Biszkopt z dodatkiem czekolady wykorzystany w moim torciku jest przepyszny. Wspaniale wyrasta, jest wilgotny i mocno czekoladowy.
Napewno wykorzystam go także do innych ciast.
Do polewy czekoladowej dodałam mleko i odrobinę żelatyny, dzięki czemu dobrze się rozprowadza, łatwo kroi i pięknie błyszczy.
Torcik nie wymaga szczególnych zdolności kulinarnych ani dużego nakładu pracy a smakuje i wygląda znakomicie.
Napewno zagości nie jeden raz jeszcze w moim domu.
Zapraszam po przepis😊

SKŁADNIKI

(tortownica 18 cm)

biszkopt:
- 100 gram czekolady gorzkiej bez dodatku cukru
- kubek 180 gram odtłuszczonego jogurtu naturalnego
- 3 jajka rozmiar L
- 90 gram mąki jaglanej(można zastąpić orkiszową lub ryżową)
- 20 gram gorzkiego kakao
- 3 czubate łyżki erytrolu
- pełna łyżeczka proszku do pieczenia

polewa czekoladowa:
- 50 gram czekolady mlecznej bez dodatku cukru
- 60 ml mleka roślinnego lub chudego krowiego
- łyżeczka (4 gramy) gorzkiego kakao
- łyżeczka (4 gramy żelatyny)
- dowolny słodzik do smaku

dodatkowo:
- 150 gram dżemu lub konfitury z moreli(u mnie domowy,błyskawiczny,bez dodatku cukru wg przepisu na błyskawiczny dżem z malin)

SPOSÓB WYKONANIA


Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, dodajemy do niej jogurt i mieszamy dokładnie.
Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni.
Białka jaj ubijamy na sztywną pianę.
Żółtka ucieramy z erytrolem do białości, dodajemy do nich po łyżce czekoladową masę oraz mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia.
Ciasto łączymy za pomocą łopatki z ubitą pianą z białek.
Wlewamy je do tortownicy(dno wyłożone papierem do pieczenia) Pieczemy przez około 55 minut lub do suchego patyczka.
Po upieczeniu zdejmujemy obręcz tortownicy(ciasto samo powinno od niej odchodzić, jeśli tak nie jest oddzielamy je nożykiem), obracamy ciasto do góry spodem i odklejamy papier do pieczenia(w ten sposób wyrówna się powstała na cieście"górka" i nie będzie trzeba jej ścinać)
Zostawiamy do całkowitego ostudzenia.
Zimny biszkop dzielimy nożem z piłką na dwa równe blaty.
Pierwszy blat smarujemy dość grubo konfiturą morelową(jeśli jest zbyt gęsta podgrzewamy ją trochę, jeśli zawiera kawałki owoców przecieramy przez sitko) przykrywamy drugim blatem. 
Konfiturą smarujemy cienko boki i wierzch tortu.
Wstawiamy go do lodówki na czas przygotowania polewy.
Mleko podgrzewamy i rozpuszczamy w nim żelatynę.
Wrzucamy czekoladę pokruszoną na kawałki i kakao, mieszamy do jej rozpuszczenia.
Torcik kładziemy na odwróconym do góry dnem kubku postawionym na papierze do pieczenia.
Oblewamy polewą tak by pokryła jego wierzch i boki(nadmiar odcieknie na papier)
Jeśli polewa jest zbyt rzadka należy odczekać aż nabierze odpowiedniej konsystencji.
Kiedy stężeje tort przekładamy na paterę i wstawiamy do lodówki na kilka godzin lub całą noc.
Ja swój udekorowałam rozetkami ze śmietanki kokosowej oraz czekoladowymi ziarenkami kawy.

Torcik podzieliłam na 12 kawałków.
Jeden z nich z podanych w przepisie składników zawiera:
131 kalorii
7 gram tłuszczu
5 gram białka
13 gram węglowodanów




poniedziałek, 6 lutego 2017

MAGICZNA BABA CZEKOLADOWA

MAGICZNA BABA CZEKOLADOWA



Historia tej babki zaczęła się od chęci upieczenia sernika japońskiego.
To taki wyjątkowy sernik, odmienny od tych które znamy i jadamy na codzień.
W przeciwieństwie do naszych tradycyjnych serników, ten jest delikatny i lekki, puszysty-wręcz piankowy oraz zawiera niewiele sera.
Składa się głównie z jajek które są mocno ubite i nadają mu tej niebiańskiej puszystości oraz niewielkiej ilości kremowego serka i masła.
Mąka jest tam niewielkim dodatkiem a w niektórych przepisach nie ma jej wcale.
Swoim sprawdzonym przepisem na ten waniliowy serniczek podziele się niebawem nie zdążyłam go bowiem sfotografować.
Zrobiłam małą porcję na ledwie kilka kawałków i żaden nie zdążył się uchować.
W każdym bądź razie wyszedł pyszny a po przekroju okazało się że magicznie utworzyły się w nim ciekawie wyglądające warstwy.
Może wina była w użytych składnikach. Tego nie wiem ale tą pyszność postanowiłam powielić w czekoladowej wersji, z większej ilości składników i z dodatkiem czekolady.
Ciasta tego typu piecze się w kąpieli wodnej.
Można użyć zabezpieczonej folią aluminiową tortownicy, ja wykorzystałam silikonową formę do babki.
Jeśli używamy tortownicy, należy jej dno i boki obłożyć papierem do pieczenia,  silikonową wystarczy spryskać olejem w sprayu.
To bardzo ważne gdyż ciasto lubi się przyklejać a ze względu na jego delikatność nie można wyciągać go z formy zbyt agresywnie.
Należy przygotować sobie również większą formę którą wypełnimy wodą i wstawimy do niej ciasto.
Wydaje się że przygotowanie wymaga trochę zachodu ale zapewniam że efekt smakowy i wizualny się nam odwdzięczy.

SKŁADNIKI

(tortownica 24 cm z rantem podwyższonym papierem do pieczenia lub silikonowa forma do babki)

- 80 ml mleka roślinnego lub krowiego (używam napoju kokosowego alpro)
- 250 gram gęstego serka naturalnego ( użyłam odtłuszczony firmy maluta, może być też np.bieluch lekki)
- 70 gram czekolady mlecznej (użyłam wawelu bez dodatku cukru)
- 1 łyżka płynnego słodziku (można użyć syropu klonowego lub miodu w ilości dwóch łyżek)
- 8 jaj (osobno białka i żółtka)
- 50 gram mąki ryżowej
- 20 gram kakao

SPOSÓB WYKONANIA


Do garnuszka wlewamy mleko, wkładamy serek i pokruszoną czekoladę oraz słodzik. Całość podgrzewamy na małym ogniu stale mieszając aż serek i czekolada połączą się z mlekiem. Masa nie powinna się zagotować.
Studzimy.
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni.
Żółtka ubijamy mikserem do podwojenia objętości, małym strumyczkiem wlewamy do nich mleko z czekoladą i serkiem.
Do masy przesiewamy przez sitko mąkę i kakao, mieszamy do polączenia.
Białka ubijamy na bardzo sztywno i dodajemy je partiami mieszając delikatnie.
Masę (jest bardzo rzadka ale taka ma być) przelewamy do silikonowej formy spryskanej olejem w sprayu lub tortownicy wyścielonej wraz z bokami  papierem do pieczenia.
Całość wkładamy do większej formy do której wlewamy wodę.
Pieczemy przez 40 minut po czym zmniejszamy temperaturę piekarnika do 160 stopni i pieczemy jeszcze 30 minut.
Po tym czasie zostawiamy ciasto do calkowitego ostudzenia w wyłączonym,uchylonym piekarniku( jak każde ciasto sufletowe ma tendencję do opadania więc szybkie zmiany temperatur mu nie służą)
Zupełnie ostudzone wykładamy na paterę i posypujemy ksylitolem w pudrze.

Całość ciasta z użytych przeze mnie składników zawiera następujące wartości odżywcze:
1379 kalorii
77 gram tłuszczu
92 gramy białka
71 gram węglowodanów

Po podzieleniu na 14 porcji jedna z nich zawiera:
98 kalorii
6 gram tłuszczu
7 gram białka
5 gram węglowodanów








wtorek, 8 listopada 2016

OSZUKANE CRINKLE CHOCOLATE COOKIES

OSZUKANE"CRINKLE CHOCOLATE COOKIES"


Czyli popękane ciasteczka czekoladowe. Odkąd zobaczyłam te ciasteczka dosłownie oszalałam na ich punkcie! Podczytując kilka przepisów przeanalizowałam ich skład i mina mi zrzedła. Czekolada i masło w dużej ilości, pszenna mąka, jajka, cukier. Dodatkowy cukier puder do obtoczenia.
Przykładowy przepis na 20 sztuk:
200 gram czekolady gorzkiej, 200 gram mąki, 2 jaja, 60 gram masła, 150 gram cukru kryształu, 3/4 szklanki cukru pudru,proszek do pieczenia,szczypta soli. całość (bagatela!) 3220 kcal, 120 gramów tłuszczu i prawie 500 gram węglowodanów. Nawet po podzieleniu na dwadzieścia ciastek(a kto poprzestanie na jednym?) wychodzi pokaźna sumka.
No w żaden sposób nie umiałam tego przepisu odchudzić. Na jakiś czas więc wybiłam go sobie z głowy.
Aż przyszło olśnienie. Ciasteczka są. Wyglądają jak oryginały , w jednym mieści się niespełna 30 kalorii a tłuszcz to 5 gramów na całość ciasta pochodzący z kakao.
Na dodatek moje crinkles są wegańskie, bezglutenowe i w zasadzie składają się tylko z trzech podstawowych składników. Nie próbowałam tych"prawdziwych" ale zapewniam że te są pyszne 😊
Kto ma ochotę spróbować do dzieła!

SKŁADNIKI

(około 20 ciastek u mnie wyszło 23 sztuki)

-puszka czerwonej fasoli konserwowej(220 gram po odsączeniu)
-35 gram gorzkiego kakao
-60 gram skrobi z tapioki(można użyć skrobi ziemniaczanej)
-2 i pół łyżki płynnego słodziku
-płaska łyżeczka proszku do pieczenia(używam bezglutenowego)
-pół łyżeczki sody
-15-20 gram ksylitolu w pudrze do obtoczenia ciastek

SPOSÓB WYKONANIA


Fasolę odsączyć na durszlaku i przepłukać zimną wodą. Zblendować na gładko dodając słodzik.
Skrobię wymieszać z kakao,proszkiem do pieczenia i sodą, wsypać do fasoli i zagnieść ciasto. W razie potrzeby można dodać trochę wody(dodałam około 20 ml) Ciasto nie może być zbyt lepkie bo ciężko będzie je formować i ciastka nie popękają ani też zbyt suche bo nie przyklei się do niego puder.
Z gotowego ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, obtaczamy w ksylitolu  i przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Każde ciastko lekko spłaszczamy palcami.
Pieczemy 15 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Po wystygnięciu każdym ciastkiem uderzamy kilkakrotnie o blaszkę lub talerz. W ten sposób zostanie na nich tylko cieniutka warstwa ksylitolu która nie będzie się osypywać.
Gotowe 😃

Całość ciasteczek z podanych składników zawiera:
578 kalorii
5 gram tłuszczu
19 gram białka
105 gramów węglowodanów






piątek, 4 listopada 2016

ZDROWE BATONIKI O SMAKU CHAŁWY


Czy może być coś lepszego od pysznego,słodkiego,chrupiącego batonika oblanego czekoladą?Na Dodatek bez grama dodanego cukru?
Niestety większość sklepowych słodyczy w zdecydowanej części składa się z cukru i utwardzonych tłuszczy. Brrrr...samo zdrowie...Osobiście dawno już takich nie jadam. Oczywiście istnieją kupne, zdrowsze zamienniki. W stylu batonów nakdt czy dostępnych w sieci biedronka  które w całości składają się ze zmielonej masy z suszonych owoców z różnymi dodatkami.
O ile jednak ja bardzo je lubię i zajada się nimi moja córcia,o tyle syn kręci na nie nosem:"nie chrupią,nie mają czekolady,są jak glina"
Długo kombinowałam więc żeby stworzyć w domu batonik doskonały który posmakuje mojemu starszemu dziecku dobierając składniki za którymi młody przepada. Od jakiegoś czasu robię te właśnie w różnych kombinacjach i jest to strzał w 10-tkę. Nie jestem przeciwniczką słodzików. Uważam że stosowanie ich w rozsądnych ilościach niesie dla naszego zdrowia zdecydowanie mniej szkody niż używanie białego,rafinowanego cukru w nadmiarze ale jeśli chodzi o dzieci wolę być ostrożna i z myślą o nich przygotowywać słodycze z naturalnymi substancjami slodzącymi czyli miodem,syropem klonowym,suszonymi owocami.
Dzisiejszy przepis jest na batoniki o smaku chałwy gdyż na razie  wciąż próbuję w swojej słodkiej kuchni zastosowań tahini ale robiłam już kilka smakowych wariacji. Każdy znajdzie więc dla siebie to co lubi.Wystarczy odrobina fantazji.
Jako chrupiący"wafelek"występuje tu chrupkie pieczywo. Próbowałam już różnych ale najbardziej smakuje nam wszystkim kupowane w biedronce Pano-żytnie. Smakowo o wiele lepsze od cienkich i "tekturowych" wasa np.
W roli słodzidła suszone daktyle w pierwotnej wersji ale mogą być także dodane inne suszone owoce. Tym razem z braku odpowiedniej ilości daktyli użyłam także suszonych śliwek i moreli. Są równie słodkie. Bez daktyli,z samych innych owoców jeszcze nie próbowałam ale myślę że również by wyszły.
Do masy dodaję agar gdyż nie odsączam całej wody z moczenia owoców. Zostawiam ją żeby masy było więcej a agar nadaje jej stabilności i sprawia że nie wypływa z batoników.Nieodłącznym jej składnikiem jest preparowane ziarno. Może być to ryż,proso,orkisz,amarantus. Ja stawiam najczęściej na popping jaglany.
Poza tym albo nie dodaję nic,albo jak w tym przypadku pastę sezamową tahini i prażone ziarno sezamu,czasem masło orzechowe i posiekane orzeszki ziemne ale świetnie sprawdzą się też pestki dyni,słonecznika czy jakiekolwiek inne orzechy lub ziarna.
Kwestia gustu i kreatywności 😊
Batoniki najlepiej zrobić wieczorem i dać im "przenocować" w lodówce. Choć może być to trudne. U mnie jeden znikł jeszcze przed oblaniem czekoladą a drugi kiedy ta nie zdążyła zastygnąć.

SKŁADNIKI

(10 sztuk batoników o smaku chałwowym)

-10 kromek pieczywa chrupkiego(polecam żytnie-Pano)
-140 gram suszonych Daktyli(można dodać inne suszone owoce,ja tym razem użyłam 50 gram daktyli,dwie suszone morele a resztę wagi stanowiły suszone śliwki)
-płaska łyżka agaru
-30 gram preparowanej kaszy jaglanej(można użyć innego poppingu)
-25 gram tahini
-25 gram nasion sezamu+5 gram do posypania wierzchu
- 6-7 kostek czekolady mlecznej lub gorzkiej(ja użyłam firmy Wawel bez dodatku cukru)

SPOSÓB WYKONANIA

Suszone owoce zalewamy wrzątkiem do pokrycia(nie za dużo).Odstawiamy do ostudzenia.Do zimnych dodajemy łyżkę agaru i gotujemy chwilę na niewielkim ogniu.Ponownie studzimy.
Sezam prażymy na patelni do lekkiego zezłocenia.
5 kromek pieczywa układamy w naczyniu wyłożonym folią spożywczą. Moja forma idealnie pasuje do kromek ale jeśli nie posiadamy takiej należy przyciąć je do odpowiedniej wielkości. Trzeba zrobić to ostrym nożem żeby się nie pokruszyły.


Przestudzoną masę daktylową blendujemy na gładko razem z wodą. Dodajemy do niej pastę sezamową,uprażone ziarna sezamu(zostawiamy troszkę do posypania) i preparowaną kaszę jaglaną. Masę mieszamy i wykładamy na kromki. Przykrywamy pozostałymi kromkami delikatnie dociskając.
Formę z batonikami wstawiamy do zamrażarki na około 30-40 minut.
Wyciągamy batony ciągnąc za folię i ostrym nożem kroimy je na porcje(jedna kromka-2 batoniki)
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę i smarujemy wierzch batoników za pomocą silikonowego pędzelka. Posypujemy sezamem(celowo oblewam czekoladą już pokrojone batoniki,inaczej czekolada kruszyłaby się przy krojeniu) Odstawiamy do zastygnięcia. Przechowujemy w lodówce.

Nie podaję dokładnej kaloryczności batoników gdyż może ona się różnić w zależności od użytych składników.
Te bez dodatków w postaci ziaren,masła orzechowego czy sezamowego oscylują wokół 95-100 kcal,te z ziarnami około 120-150 kcal na sztukę.

Smacznego😃